10 błędów głównych

Notorycznie popełniane są przez Panny Młode z całego świata. Klasyki, znane przez konsultantów ślubnych, którzy dwoją się i troją, aby ustrzec swoje klientki przed małymi katastrofami. Potrafią zepsuć najbardziej perfekcyjnie zaplanowany ślub, a przynajmniej przyczynić się do grymasu na buzi niejednej Panny Młodej. Im szybciej dowiesz się o ich istnieniu, tym większa szansa, że się przed nimi uchronisz. Czytaj uważnie i działaj!

 

1. Pochopny wybór sukni ślubnej: już ze sklepowej witryny mówiła do Ciebie „zabierz mnie do domu”, czujesz się w niej jak księżniczka i tak wspaniale prezentujesz się, gdy patrzysz w lustro. Jest ogromna, pełna falbanek, może trochę ciężka i niewygodna, ale w końcu to wyjątkowy dzień… Zaraz, zaraz, przyjęcie weselne jest w plenerze, na leśnej polanie, Twój wybranek ma równie drobną posturę jak Ty, a w dodatku cena sukienki dwukrotnie przewyższa Wasz budżet. Wybór sukienki to może być miłość od pierwszego wejrzenia, ale zanim podejmiesz ostateczną decyzję, zastanów się, czy kreacja sprawdzi się w praktyce, czy będzie wygodna, jak się będziesz w niej prezentować, stojąc obok Pana Młodego, i czy pozwala Ci na nią budżet. Pochopnym wyborom sprzyja także pośpiech, dlatego rozpocznij poszukiwania stroju minimum 6–8 miesięcy wcześniej.

2. Nieodpowiedni towarzysze: wybór sukni ślubnej to czas wyjątkowy. Dlatego dobrze jest go celebrować z osobami, które należą to Twojej prywatnej listy VIP. Nie przejmuj się tym, kogo wypada zabrać ze sobą. Przymierzanie i podjęcie decyzji może przerodzić się w koszmar, jeśli weźmiesz osoby, przy których nie czujesz się w 100% swobodnie. Nie ulegaj presji, nie zabieraj „osobników toksycznych”, tych, którzy będą chcieć przeforsować swoją, prywatną wizję Ciebie w sukience.

3. Zmiana butów: klasyk to „Do kościoła i na pierwsze dwie godziny przyjęcia zaprezentuję się w 14-centymetrowych, ekstremalnie niewygodnych, ale pięknych, kryształowych szpilkach. Gdy zacznie się prawdziwa zabawa, przebiorę się w baleriny”. To rozwiązanie sprawdzi się tylko i wyłącznie w przypadku sukienki krótkiej. Przy długiej kreacji przebranie butów na obcas niższy choćby 2–3 centymetry równa się zbyt długiej sukience, co w prostej linii prowadzi do zbierania wszystkich śmieci z parkietu i zniszczenia całego dołu kreacji. Nie wspominając o komforcie zabawy, a nawet chodzenia.

4. Niewłaściwy dobór dodatków: tutaj również musisz pomyśleć o kompozycji, całej stylizacji, dopasowaniu do Pana Młodego oraz wygodzie. Czy długi welon odepniesz zaraz po ceremonii w kościele? Czy będzie miał kto podpiąć Twój tren? Czy wybrane przez Ciebie futerko nie zasłoni wyśnionych, koronkowych pleców kreacji? Mocno zdobiona bransoletka nie będzie zahaczać delikatnej, tiulowej sukienki? Jak wianek sprawdzi się do wysokiego koka?

5. Dieta, opalenizna i upiększanie last minute: większość Par Młodych rozpoczyna organizację przyjęcia 8–15 miesięcy wcześniej. Miałaś dużo czasu, aby rozpisać w kalendarzu plan poprawy sylwetki, wygładzenia skóry czy nadania ciału delikatnej opalenizny. Na miesiąc przed ślubem zrezygnuj z eksperymentów z nowymi kremami bądź inwazyjnymi zabiegami kosmetycznymi. Opalaj się bardzo ostrożnie i równomiernie. O planowanej diecie zawsze informuj salon, w którym zamawiasz sukienkę; pytaj, jak wygląda kwestia przymiarek. Po ostatniej przymiarce staraj się utrzymać wagę, a jeśli widzisz, że chudniesz mimo starań, umów się na dodatkową miarę. Zawsze mierz sukienkę przed odbiorem.

6. Wątpliwości: mogą pojawiać się przed wyborem toalety. Kiedy decyzja już zapadła, powinna być przemyślana, podjęta w zgodzie z sercem i rozumem. Po dokonaniu wyboru nie umawiaj się do salonów, nie przeglądaj stron z sukienkami, witryny z kreacjami ślubnymi mijaj z poczuciem, że Twój strój już na Ciebie czeka. Z rezerwą podchodź także do zdjęć, zrobionych komórką, w salonie. Mierzyłaś sukienkę niedopasowaną do Ciebie i amatorskie zdjęcie nigdy nie odda tego, jak sukienka będzie prezentować się w Twoim rozmiarze, idealnie dopasowana do wzrostu i sylwetki. Jeśli po zamówieniu sukni dalej nie możesz zmrużyć w nocy oka, coś ciągle nie daje Ci spokoju, jak najszybciej wyjaśnij sprawę. Pamiętaj, że musisz się wysypiać, ponieważ czeka Cię najpiękniejsza noc w życiu.

7. Źle dobrana bielizna: a ona przecież jest równie ważna jak sama sukienka. Bieliznę powinnaś wybrać zaraz po zakupie kreacji. Najlepiej, aby jeszcze w salonie podpowiedziano Ci, co sprawdzi się przy wybranym przez Ciebie modelu. Jeśli nie jesteś pewna rozmiaru biustonosza, skorzystaj z porady brafitterki. Taka wiedza przyda się na lata. Pamiętaj, aby zabrać bieliznę na każdą przymiarkę. Jeśli planujesz dietę, z wyborem biustonosza wstrzymaj się, aż osiągniesz pożądane wymiary. Zwróć też uwagę na różnicę w rozmiarze między jedną miseczką a drugą. U większości kobiet jedna pierś jest nieco większa od drugiej. Jeśli ta rozbieżność jest u Ciebie zauważalna, do miseczki z mniejszą piersią włóż dodatkową poduszkę. Do dopasowanych bądź lekko prześwitujących sukienek wybieraj nieopinające, bezszwowe figi. Jeśli chcesz ukryć brzuszek czy wałeczki, poprzymierzaj bieliznę korygującą. Do popularnych ostatnio przezroczystości wybieraj cieliste miseczki i biustonosze krzyżowane z tyłu.

8. Nieprawidłowe założenie sukienki w dniu ślubu: na ostatniej przymiarce wszystko było perfekcyjnie, a w dniu ślubu coś odstaje, coś uwiera i zupełnie nie leży tak jak powinno. Może wszystkiemu winne jest nieumiejętne założenie sukienki na siebie? Sposób, w jaki ją zakładamy, jest niezwykle ważny i wpływa bezpośrednio na to, jak kreacja się układa, dlatego najlepiej zabrać osobę, która będzie nas ubierać, na odbiór ślubnego stroju i poprosić o przyspieszony kurs ubierania.

9. Ostatni tydzień z sukienką: w przedślubnym tygodniu jeszcze wiele może się zdarzyć. Dlatego zachowaj ostrożność aż do Wielkiej Chwili. Kilka dni wcześniej przymierz sukienkę i skontroluj, czy wszystko jest w porządku. Po sprawdzeniu kreację najlepiej powiesić w szczelnie zapiętym pokrowcu, w miejscu niedostępnym dla „ciekawskich oczu” oraz naszych domowych zwierzaków. Pokazywanie sukienki każdej zainteresowanej cioci, pozwalanie na mierzenie kreacji wszystkim przyjaciółkom i kuzynkom może doprowadzić do poniszczenia czy choćby pomięcia stroju. Poza tym efekt „wow!” osiągniesz wtedy, kiedy Twój wygląd będzie owiany wielką tajemnicą.

10. Poprawki we własnym zakresie: welon trochę pogniótł się w pokrowcu, a na sukience zauważyłaś mikroplamkę i postanawiasz sama uporać się z problemem. Welon prasujesz zwykłym żelazkiem, wskutek czego na dzień przed ślubem długi, piękny woal z włoskiego jedwabnego tiulu zamienia się w pokreszowaną, dziurawą sieć rybacką. Plamkę postanawiasz przetrzeć szmatką, z odrobiną różowego mydła, tworząc rozległy zaciek centralnie na biuście pięknej, muślinowej toalety. Brzmi jak zły sen, ale czasem może zdarzyć się na jawie. Ślubne tkaniny są wyjątkowo delikatne, w swoim składzie mają często nici jedwabne i nie zachowują się podczas pielęgnacji jak tkaniny naszych casualowych ubrań, dlatego jeżeli potrzebujesz przeprasować sukienkę czy welon, ewentualnie wyczyścić plamkę, najlepiej zapytaj o to w miejscu zakupu kreacji. Samo prasowanie możesz polecić sprawdzonej pralni (mają tam żelazko parowe).

Tekst: Barbara Kwinta, Zdjęcia: Can stock Pohto