7 Kroków do udanego Małżeństwa

„Żyli długo i szczęśliwie!” − to zakończenie niemalże wszystkich baśni i filmów opowiadających historie miłosne, ale też marzenie każdej pary zawierającej związek małżeński. Gdy zostajemy nowożeńcami, zastanawiamy się, co zrobić, aby nasz związek był nadal szczęśliwy i trwały. Jak czerpać satysfakcję z bycia mężem i żoną?

Małżeństwo to rodzaj wyzwania. Dla nas, dla partnera, dla relacji. To nowa perspektywa związku. Bardziej wymagająca, odpowiedzialna, stawiająca konkretne cele i zadania. Jak więc odnaleźć się w tej roli i dodatkowo sprawić, by małżeństwo było udane? Czy jest gotowa recepta na szczęśliwy związek?

Mimo że istnieje wiele teorii, jak stworzyć udane małżeństwo, podobno nadal nie ma prostego, jasnego i szczegółowego algorytmu na bycie szczęśliwym małżonkiem. Ale czy na pewno? Otóż niezupełnie! Okazuje się, że naukowcy z Seattle, na podstawie wieloletnich badań par, sformułowali pewne wytyczne, które pomogą Wam stworzyć udany związek małżeński.

John Gottman jest emerytowanym profesorem psychologii. Od lat zajmuje się badaniami na temat relacji między mężczyznami i kobietami. Bardzo dużo uwagi w swojej pracy poświęca małżeństwom. Twierdzi, że:

 

Szczęśliwi małżonkowie nie są zazwyczaj ani mądrzejsi, ani bogatsi, ani bardziej przebiegli psychologicznie od innych. Jednak w codziennym życiu potrafią znaleźć sposób, który nie pozwala negatywnym myślom i emocjom wobec partnera wziąć górę nad tymi pozytywnymi. Ich małżeństwo jest inteligentne emocjonalnie”.

 

Gottman, wraz z grupą psychologów, przez wiele lat w „Pokoju Miłości” obserwował zachowanie 50 par i na tej postawie doszedł do wniosku, że już piętnaście minut przysłuchiwania się małżonkom wystarczy, by stwierdzić, czy ich małżeństwo zakończy się rozwodem. Ciekawe, prawda? Jednak największym osiągnięciem jego badań było stworzenie 7 ZASAD UDANEGO MAŁŻEŃSTWA. Myślę, że warto im się przyjrzeć.

 

Zasada 1: Aktualizujmy mapy świata partnera. Brzmi tajemniczo. Jednak w rzeczywistości jest bardzo prosta. Chodzi w niej o to, by cały czas poznawać swojego partnera. Być otwartym na jego potrzeby, ale również dostrzegać, jak się zmieniają. Oznacza też otwartość na zainteresowania małżonka oraz jego postawy, wartości i upodobania. To dawanie sygnału: „Widzę Cię, bo jesteś dla mnie ważny i ważne jest dla mnie to, jak się czujesz, co lubisz, jakiej muzyki aktualnie słuchasz, po której stronie kanapy wolisz siadać, gdzie najlepiej Ci się odpoczywa”. Ta obserwacja pozwala nam dotrzymywać kroku partnerowi, bo każdy z nas w ciągu lat się zmienia. Dlatego nie bez znaczenia jest, by dostrzegać te zmiany u małżonka i reagować na nie. Takie zwrócenie się w stronę partnera sprawia, że czuje się on ważny. Działa tu prosty mechanizm. Jeżeli coś jest dla nas istotne i na czymś nam zależy, to chcemy wiedzieć na ten temat jak najwięcej. Dokładnie tak samo jest w małżeństwie.

Według autora takie podejście sprawia również, że lepiej radzimy sobie z małżeńskimi kryzysami. A to dlatego, że małżonkom otwartym oraz zwróconym w stronę swojego partnera łatwiej jest uporać się ze stresującymi sytuacjami i konfliktami.

 

Zasada 2: Pielęgnujmy uczucie sympatii i podziwu dla partnera. Pod tym hasłem kryje się przede wszystkim szacunek do współmałżonka. To bardzo istotne, bo również sprawia, że czujemy się ważni. Według badań, poczucie sympatii i podziwu to najistotniejsze elementy długotrwałej i satysfakcjonującej relacji.

Ta reguła sprowadza się do schematu: jeśli lubimy się nawzajem, nasze małżeństwo będzie szczęśliwe. Niby oczywiste, jednak okazuje się, że nie zawsze pamiętamy, by okazywać sympatię partnerowi. Dlatego warto pamiętać, żeby starać się manifestować to uczucie w codziennych nawet czynnościach. Małe gesty potrafią zdziałać cuda.

 

Zasada 3: Zwróćmy się ku sobie. Jak wynika z badań, w małżeństwie ważny jest codzienny kontakt, a właściwie jego jakość. Na podstawie tego, czy małżonkowie potrafią rozmawiać o prostych sprawach, można przewidzieć, czy ich związek będzie udany. Bardzo ważna jest uwaga, jaką poświęcamy partnerowi, otwartość na jego osobę i jego komunikaty. Wspólne rytuały i zajęcia, rzeczy, które robimy tylko razem, to, czy potrafimy celebrować małe momenty naszego życia. Te wszystkie czynniki pozwalają nam zwrócić się ku sobie. Dzięki temu czerpiemy więcej satysfakcji z naszego małżeństwa. Bo jak się okazuje, codzienne interakcje to najlepszy element scalający związek.

 

Zasada 4: Ulegajmy wpływom partnera. Brzmi kontrowersyjnie, zwłaszcza dla osób ceniących sobie niezależność i własne zdanie. Bez obaw, chodzi tutaj jedynie o sztukę kompromisu. Małżeństwo to związek dwojga ludzi, którzy mają wspólne życie. Skoro więc życie jest wspólne, to decyzje również należy podejmować wspólnie.

Gottman twierdzi, że trwałe małżeństwa to związki partnerskie, w których relacja jest równorzędna. Nie warto za wszelką cenę starać się, by racja była zawsze po naszej stronie. Po co? Takie zachowanie zazwyczaj wywołuje niechęć u partnera. Uznanie wpływu małżonka jest ważną umiejętnością, która przejawia się poprzez ustępowanie. Nie mylmy tego z uległością. To dwie zupełnie różne sprawy. Fakt, że potrafimy ustąpić w pewnych kwestiach, świadczy tylko o tym, że partner jest dla nas ważny, a to oznacza, że akceptujemy jego wpływ.

 

Zasada 5: Rozwiążmy problemy, które dają się rozwiązać. U podstawy tego hasła leży szacunek oraz gotowość do akceptacji poglądów i przyzwyczajeń partnera. Często jednak zdarza się, że małżonkowie podczas kłótni chcą przeforsować swoje stanowisko. Co się wtedy dzieje? Pojawia się krzyk i niezrozumienie albo głucha cisza. Zdaniem autora, kluczem do sukcesu jest słuchanie argumentów drugiej strony, zrozumienie ich oraz wypracowanie wspólnego stanowiska. Brzmi całkiem prosto, jednak w przypływie emocji zazwyczaj ciężko zapanować nad nerwami i spokojnie słuchać stanowiska małżonka. Spokojnie!

Jest na to sposób. Wystarczy podejmować rozmowę, kiedy jesteśmy właśnie spokojni, a nie w ferworze emocji. Nasze usposobienie spowoduje, że będziemy bardziej otwarci na uwagi partnera i trudniej będzie nas wyprowadzić z równowagi. Należy pamiętać, że w każdym małżeństwie zdarzają się kłótnie i nieporozumienia. To normalne i zdrowe, pod warunkiem że umiemy je konstruktywnie rozwiązywać.

 

Zasada 6: Pokonajmy paraliżujący konflikt. Nieporozumienia w związkach są normalne. Jednak niektóre z nich mają charakter permanentny, bo dotyczą skrajnie różnych poglądów czy postaw małżonków. Co jakiś czas konflikty powracają, są nadal nierozwiązane, powodują paraliż i ciche dni w małżeństwie. Co wtedy? Można nauczyć się o nich spokojnie rozmawiać. Pewne konflikty rodzą się na bazie różnić. Pokonać je w tym przypadku oznacza − nauczyć się z nimi żyć. Tak jest. Niektórych rzeczy nie zmienimy, więc jedyne, co nam zostaje, to przyjąć je takimi, jakimi są.

 

Zasada 7: Twórzmy wspólnotę. Ostatnia reguła mówi o tym, że małżeństwo to coś więcej niż rozwiązywanie konfliktów, uprawianie seksu czy wychowywanie dzieci. Małżeństwo to również wymiar duchowy. Nić porozumienia dająca przestrzeń do wspólnego życia i bycia razem. Wspólnota oznacza swoistą kulturę małżonków, bogatą w symbole, rytuały oraz zrozumienie dla poglądów i postaw partnera. To bardzo ważny aspekt, ponieważ czyni związek wyjątkowym i niepowtarzalnym. Tworzenie wspólnego, wewnętrznego świata daje bezpieczeństwo, wsparcie oraz stwarza przestrzeń do szczerego wyrażania własnych poglądów i mówienia o trudnościach.

I tak oto mamy receptę na udane małżeństwo. Gottman twierdzi, że postępując zgodnie z tymi zasadami, zbudujemy szczęśliwy i trwały związek. Psycholog ten jest przekonany o prawdziwości swoich wniosków, bo jak mówi: zostały one sformułowane na podstawie badań naukowych. Coś w tym musi być, ponieważ porównując inne koncepcje i teorie na temat udanych małżeństw, można dostrzec w nich wspólny mianownik. Wszystkie opierają się na szacunku do małżonka, zwracaniu się ku sobie oraz przyjaźni w związku. Wszystkie naciskają na szczerą i otwartą komunikację, mówienie wprost o swoich trudnościach, ale też otwartość na wysłuchanie trudności ze strony partnera. To daje poczucie zrozumienia, wsparcia i sprawia, że czujemy się dobrze w relacji. Akceptacja poglądów współmałżonka jest również istotnym czynnikiem. Zapewnia bowiem przestrzeń do dzielenia się swoimi refleksjami i przemyśleniami bez obawy krytyki ze strony partnera.

Tyle trzeba włożyć, by mieć szczęśliwe małżeństwo. Czy to dużo, czy mało pozostawiam Waszej ocenie. Myślę sobie jednak, że gra może być warta świeczki.

 

 

Tekst: Paulina Pawełczyk, psycholog, „SAInstytut Zdrowego Żywienia i Dietetyki Klinicznej

Zdjęcia :Can Stock Photo