Ona, On i modna łazienka

Zaczęli mieszkać razem już dawno przed ślubem, ale nigdy dotąd nie mieli ani czasu ani specjalnie dużo zapału, aby zająć się urządzaniem mieszkania. Teraz, kiedy wszystko wskazuje na to, że spędzą razem większość życia, zaczęli poważnie myśleć o wspólnym jego urządzaniu.

Dylemat: Od czego zacząć?

Proponuję, żeby zacząć od łazienki. Dlaczego? A dlaczego nie??? Od czegoś w końcu trzeba zacząć.  Praca nad projektem “łazienka” wcale nie musi przysparzać stresu, wywoływać mdłości, bólu głowy i ogólnej niechęci do życia. Oczywiście pod warunkiem, że założymy z góry, iż uprościmy sobie tę pracę oraz wykonamy ją metodycznie i małymi kroczkami.

Na początek kolor

Proponuję biel. Nie bójmy się komentarzy na temat bieli: że zimna, że niepraktyczna, że nudna… Ależ skąd! Pomyślmy w ten sposób. Biel w wielu pomieszczeniach w domu – a zwłaszcza w łazience, która zazwyczaj nie jest zbyt duża – optycznie powiększa ich powierzchnię. Poza tym może stanowić kanwę, na bazie której tworzymy kolejne elementy wystroju dodając delikatnie (i tu zaznaczam: DELIKATNIE) kolor. A biel, która jest odpowiednio i ciepło oświetlona, sprawi, że łazienka będzie miejscem przytulnym i wygodnym. Biel ma różne odcienie i nie musi kojarzyć się ze szpitalem, zwłaszcza jeżeli na biało będzie pomalowane drewno.

Krok drugi – tekstura.

Drewno w łazience – nieortodoksyjny pomysł. Nasi  bliscy sąsiedzi  z północy, Skandynawowie, oraz Ci trochę dalsi zza oceanu, mieszkańcy północnych stanów USA, używają drewno w łazienkach i sprawdza się ono świetnie. Oczywiście łączymy je z odpowiednio dobraną glazurą, również białą, dodajemy szczyptę szarości tu i owdzie, i voila, mamy pomysł na łazienkę.

 

Mokra robota

Wokół wanny lub prysznica świetnie wygląda kurtyna z bawełny, lnu lub batystu. Wieszamy ja na podwójnych wieszakach na relingu, tak by plastikowa ochronna kurtyna znajdowała się od wewnątrz, od strony prysznica, a na zewnątrz ta właśnie estetyczna, dekoracyjna kurtyna, która komponuje się z całością łazienki i dodaje charakteru.

„Second chance”

Świetny dodatek, jeśli mamy miejsce, stanowi postawione “ot tak” krzesełko lub taboret. Najlepiej jakiś odnowiony “staruszek” pomalowany na biało lub szaro. Może być on dodatkowym miejscem na kosz lub pudełko z kosmetykami, miejscem na ręczniki lub cokolwiek innego – wyobraźnia dyktuje.

Diabeł tkwi w szczegółach

Od kilku lat w łazienkach, których zdjęcia w magazynach wnętrzarskich z całego świata, królują drabinki służące do wieszania ręczników. Są świetnym elementem architektonicznym, nie zajmują dużo miejsca, są praktyczne i nadają unikalny klimat każdemu wnętrzu. Białe, szare, czarne mogą stanowić o charakterze łazienki. Odważnym proponuję  pokusić się o wstawienie do łazienki lampy stojącej, która normalnie znalazłaby miejsce w sypialni czy salonie lub zawieszenie odnowionego  żyrandola znalezionego na strychu. Sekretem jest myślenie o łazience “out of the box” i wykorzystanie do jej urządzenia sprzętów nietradycyjnych w połączeniu z tymi typowo łazienkowymi.

Tekst i stylizacje: Agnieszka Turosieńska

Zdjęcia: Bartek Warzecha