Pieniądze w związku

Mówi się, że pieniądze nie dają szczęścia, a dżentelmeni o nich nie rozmawiają. Niestety, pomimo że to jeden z najtrudniejszych tematów, w każdym związku przychodzi moment, kiedy poruszenie go okazuje się niezbędne.

Niezwykle ważne jest, żeby kwestie związane z finansami omówić dokładnie, szczegółowo. Nie od dziś bowiem wiadomo, że powodują one sporo nieporozumień i konfliktów nawet w najlepszych związkach. Bo jak mawiał Frank McKinney: „Kiedy ktoś mówi, że nie chodzi o pieniądze, tylko o zasady, to wiedz, że chodzi o pieniądze”.

W momencie podpisania aktu ślubu w świetle prawa stajecie się wspólnotą majątkową – chyba że wcześniej postanowicie o rozdzielności. Większość par jednak nie decyduje się na taki krok i w konsekwencji, po powrocie z wesela, wszystkie pieniądze, które od tej chwili zarobią małżonkowie, są wspólne. Niezależnie od tego, czy Wasze zarobki są podobnej wysokości, czy znacznie się różnią, konieczne będzie ustalenie kilku bardzo ważnych kwestii dotyczących wspólnych już teraz pieniędzy.

Wydawać czy nie?

Idealnym i niemal nieosiągalnym wzorem są związki, w których partnerzy zarabiają podobnie, a ich stosunek do pieniędzy jest zbieżny. Kłopot pojawia się wtedy, gdy ona liczy każdą wydaną złotówkę, a jemu pieniądze uciekają z portfela bez żadnej kontroli. W takim przypadku awantura o finanse jest tylko kwestią czasu. Jeśli jednak rozsądnie podejdziecie do sprawy, możecie uniknąć nieprzyjemności. Kluczem do rozwiązania problemu jest w tym przypadku wyłącznie kompromis i… oddzielne konta. Jeśli jesteś osobą – delikatnie mówiąc – oszczędną, postaraj się nie przesadzać. Jeżeli natomiast masz problem z utrzymaniem pieniędzy przy sobie, zastanów się dwa razy, zanim kupisz kolejną bluzkę czy następną parę butów. Wbrew pozorom, taka rozbieżność w podejściu do pieniędzy może też okazać się zbawienna dla Was obojga. Osoba oszczędna nauczy się spontaniczności, a rozrzutna – rozsądniej planować wydatki.

Konto. Wspólne czy oddzielne?

Możliwości są trzy. Po pierwsze, możecie założyć w banku wspólne konto i to na nie przelewać teraz całe swoje wynagrodzenie. Będziecie mogli wtedy złożyć wniosek o osobne karty do konta i niezależnie od siebie korzystać ze wspólnego majątku. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku kart kredytowych – do jednego konta można bez problemu zawnioskować o dwie karty. Plusem takiego rozwiązania jest całkowita transparentność wydatków i ogromne ułatwienie w ich planowaniu – dokładnie wiecie, ile pieniędzy znajduje się na koncie i ile macie do wykorzystania co miesiąc. Takie konto daje możliwość wspólnego opłacania rachunków, ewentualnych oszczędności czy bezproblemowych zakupów. Rozwiązanie to ma jednak pewną wadę – jeżeli Wasze zarobki zasadniczo się różnią lub wydajecie pieniądze w odmienny sposób (Ty kupujesz mnóstwo torebek, a Twój partner kolekcjonuje zabytkowe monety), każdorazowa analiza wydatków ze wspólnego konta może kończyć się sprzeczką.

Drugim sposobem gospodarowania pieniędzmi są dwa (osobne) konta – Ty posiadasz swoje, a mąż swoje. Obydwoje macie wtedy pełną swobodę w podejmowaniu decyzji finansowych („kupić te buty czy jednak nie…?”) i wydajecie pieniądze niezależnie od siebie. Pozostaje jednak sprawa wspólnych zobowiązań, takich jak kredyty oraz rachunki, które będziecie opłacać razem. Można dzielić tę część wydatków po równo, ale nie jest to ani proste (zwykle ktoś będzie płacił więcej), ani sprawiedliwe, jeśli któreś z Was zarabia znacznie mniej od partnera.

Ostatnim i zarazem najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest połączenie dwóch powyższych sposobów, czyli decydujecie się na dwa osobne konta, ale zakładacie również wspólny rachunek, na który co miesiąc każde z Was przelewa uzgodnioną wcześniej kwotę. Z tego konta będziecie pokrywać bieżące wydatki, rachunki czy spłatę kredytu. To, co pozostanie na Waszych indywidualnych kontach, możecie rozplanować lub po prostu wydać we własnym zakresie.

„Ludzie mówią: Czas to pieniądz. Ja mówię inaczej: Czas to miłość. Pieniądz jest zni­komy, a miłość trwa” – Stefan Wyszyński

Różnice zarobków

Zarabiająca mniej od męża kobieta nie dziwi i taka sytuacja raczej nie nastręcza w związku większych problemów. Kłopoty zaczynają się wtedy, gdy dysproporcja zarobków jest bardzo duża albo kiedy to właśnie kobieta otrzymuje wyższą pensje niż jej partner. Co prawda w momencie ślubu teoretycznie: „co moje, to i twoje”, ale w praktyce wygląda to nieco inaczej. Romantyczne opowieści z cyklu „uboga niewiasta poznaje milionera i żyli długo i szczęśliwie” można włożyć między bajki. Rzeczywistość bywa bardziej brutalna zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn – którzy zarabiają znacznie mniej od partnera, ponieważ nieporozumienia zaczynają się często w momencie planowania wakacji albo urządzania domu. Jak sobie radzić w warunkach, gdy wysokość Waszych wynagrodzeń może stanowić problem i być powodem kontrowersji? Podstawą do rozwiązania takiej sytuacji jest szczera rozmowa i uświadomienie sobie, że pieniądze lub też ich brak nie powinny tak bardzo wpływać na relacje między Wami. Jeżeli zarabiasz więcej od męża, pamiętaj, że mężczyźni podchodzą do tej kwestii bardzo ambicjonalnie – lepiej więc nie wypominać mężowi mniejszej pensji ani nie podkreślać na każdym kroku, że to Ty przynosisz do domu więcej pieniędzy. Takie uwagi nic konstruktywnego do związku nie wnoszą, a mogą stać się przyczyną bardzo poważnych konfliktów. Jeśli jednak jest odwrotnie i to mąż zarabia kilka razy więcej niż Ty, początkowo możesz czuć się niezręcznie – w takim przypadku warto otwarcie powiedzieć o tym, co czujesz.

Pa­mięta o tym niewielu: pieniądze nie mogą być celem, mają być środ­kiem do celu.

Podział wydatków

Bardzo dobrym rozwiązaniem w każdym niemal związku jest – podobnie jak podział obowiązków – także podział wydatków. Rozsądne i sprawiedliwe dzielenie się kosztami wspólnego życia ułatwi Wam komunikację i zmniejszy prawdopodobieństwo nieporozumień na tle finansowym. Sytuacja, gdy więcej zarabiający partner pokrywa wszystkie koszty, a osoba z mniejszą pensją przeznacza swoje wynagrodzenie na własne wydatki, nie jest ani sprawiedliwa, ani uczciwa.

W przypadku, gdy zdecydujecie się na wspólne konto, problem rozwiąże się sam. Jeśli jednak chcecie zachować finansową niezależność, warto usiąść i spokojnie zastanowić się nad podziałem wydatków. I tak na przykład: osobiste telefony możecie opłacać samodzielnie, a telewizję czy internet, z których korzystacie obydwoje, opłacajcie wspólnie. Dobrym pomysłem jest również utworzenie „funduszu spożywczego” – konta lub innej formy gromadzenia wspólnych pieniędzy na zakupy do domu, zarówno żywieniowe, jak i na przykład chemiczne.

Kolejną niezwykle ważną kwestią jest wspólne omawianie większych wydatków. Decyzję o zakupie samochodu, opłaceniu wycieczki czy wzięciu kredytu podejmujcie zawsze razem – jeżeli zdecydowaliście się na wspólnotę majątkową, tym samym za wszystkie wzięte na siebie zobowiązania finansowe odpowiadacie oboje. Podobnie wygląda sytuacja ze zmianą pracy – jeżeli któreś z Was planuje zatrudnić się w innym miejscu niż dotychczas, dobrze jest to przedyskutować z partnerem.

Nie żyje się samą miłością, żyje się też za pieniądze.

Oszczędzanie

Wspólne życie to również obopólne oszczędności. Nie można o tym zapominać. Bez względu na to, które z Was zarabia więcej i czy planujecie w przyszłości jakieś większe wydatki, trzeba pomyśleć o koncie oszczędnościowym, na które regularnie będziecie wpłacać wcześniej ustalone kwoty. Ma ono być Waszym zabezpieczeniem w przypadku nieprzewidzianych okoliczności: na przykład utraty pracy bądź zachorowania. Chociaż na wypadek choroby dobrze jest rozważyć odpowiednie ubezpieczenie. Na wakacje albo wymarzony samochód warto odkładać niezależnie od pieniędzy posiadanych w razie nieprzewidzianych ewentualności, które mogą Was spotkać, ponieważ bezpieczeństwo finansowe jest niezwykle ważne!

Życie we dwoje, z dwiema pensjami, jest znacznie prostsze niż w pojedynkę. Zapewne pojawi się w Waszym życiu też trzecia osoba – dziecko. Jeżeli macie w planach powiększenie rodziny, weźcie to pod uwagę w swoich finansowych wyliczeniach. Latorośl to spory koszt, w dodatku stały i rosnący.

Naj­większym marze­niem mężczyz­ny jest umieć ut­rzy­mać ko­bietę za jej włas­ne pieniądze.

Konflikty na tle finansowym zdarzają się w każdej, nawet najbardziej zgodnej rodzinie, ale sposobów na radzenie sobie z tematem pieniędzy także znajdziemy mnóstwo. Najważniejsze jest w tym wszystkim jednak wypracowanie wspólnego i odpowiadającego każdemu z Was systemu, który pozwoli na uniknięcie niepotrzebnych nieporozumień.

Warto również pamiętać, że pieniądze nie stanowią celu samego w sobie i nie należy koncentrować się tylko na nich. Oczywiście, są potrzebne i, jeśli są, stanowią duże ułatwienie w życiu, a jeżeli ich nie ma – spory problem, jednak najważniejszy jest Wasz związek i jeśli będą w nim panować harmonia oraz zgoda, to z każdym trudnym zagadnieniem na pewno sobie poradzicie. Grunt to – szczera rozmowa.

TESKT: Aleksandra Łańcucka