Rocznice, czyli celebrowanie miłości po ślubie


Po ślubie następuje zwykłe życie. Zwykłe, czyli takie, w którym czasami rano wstajemy zdenerwowani na cały świat i w pośpiechu próbujemy przygotować posiłek, nie wchodząc sobie w drogę. Zwykłe życie to nadgodziny i przyprawiający o białą gorączkę szef. Zabieganie, pośpiech, rutyna i debaty o rozrzucone skarpetki. Czy po ślubie kończy się miłość? Oczywiście, że nie! Jednak żeby trwała, trzeba ją pielęgnować i podtrzymywać.

Rocznice

Niezaprzeczalnie są one ważną częścią związku. To małe rytuały, które przypominają o tym, że spędziliśmy razem już mnóstwo czasu. Oczywiście są zwolennicy i przeciwnicy świętowania tych szczególnych dat. Jedni wytężają umysły, żeby każdego roku podarować ukochanej osobie bardziej spektakularny prezent niż w poprzednich latach albo przynajmniej taki, który wpasuje się w gusta. Inni po prostu spędzają ten dzień na przyjemnościach. Niektórzy zaś prychają pod nosem, drwiąc z rocznicowego szaleństwa.

Wszystko zależy od preferencji, jednak pomijając wszelkie kwestie prezentowe – każdy lubi czuć się doceniany i potrzebny, a świętowanie rocznicy poznania albo ślubu to sygnał, że jesteście dla siebie ważni. W końcu z jakiegoś wyjątkowego powodu zdecydowaliście się spędzić ze sobą resztę życia, więc coś musi być na rzeczy. Zobaczyliście w sobie coś niezwykłego, ważnym datom warto zatem poświęcić odrobinę uwagi. W ten sposób i on, i ona ‒ czują się docenieniu. Rocznice to przede wszystkim świetna okazja, by się zatrzymać w codziennym biegu i przypomnieć sobie o najważniejszej osobie oraz tym, co nas ze sobą łączy. To jest chwila na wrócenie pamięcią do wszystkich dobrych momentów, które sprawiły, że jesteśmy tu i teraz razem.

Trochę historii

Jeśli mówimy o rocznicach ślubu, warto wspomnieć, że każdy kolejny rok bycia razem upływa pod wyjątkową nazwą: pierwsza rocznica jest papierowa, druga ‒ bawełniana, trzecia ‒ skórzana, czwarta – kwiatowa, piąta – drewniana i tak dalej. Bardziej znane są poszczególne dziesiątki. Tak oto np. dziesiąta rocznica zwana jest aluminiową, dwudziesta – porcelanową, trzydziesta – perłową, czterdziesta – rubinową, pięćdziesiąta – złotą, sześćdziesiąta – diamentową, siedemdziesiąta – kamienną, a osiemdziesiąta – dębową.

Skąd akurat takie określenia? Początków świętowania rocznic można dopatrywać się już w średniowieczu. W centralnej Europie mąż wręczał żonie srebrny wieniec w dwudziestą piątą rocznicę ślubu oraz złoty – w pięćdziesiątą rocznicę. Diamentowy charakter sześćdziesiątej rocznicy ślubu przypisuje się królowej Wiktorii, która hucznie celebrowała jubileusz objęcia tronu. Osiem nazw rocznic (pierwszej, piątej, dziesiątej, piętnastej, dwudziestej, dwudziestej piątej, pięćdziesiątej i siedemdziesiątej piątej) przypisuje się Emily Post. Amerykańska autorka stworzyła listę nazw, bazując na najpopularniejszych prezentach wręczanych w poszczególne obchody małżeństwa. Kolejne nazwy są pomysłem Amerykańskiego Stowarzyszenia Jubilerów i można się tutaj dopatrywać pobudek materialnych, czyli najprościej mówiąc: ustalone nazwy miały wpłynąć na zwiększenie sprzedaży poszczególnych kamieni. Zgodnie z pomysłem jubilerów mamy rocznice brylantowe, diamentowe, jadeitowe, rubinowe, perłowe czy szafirowe. Biorąc pod uwagę fakt, że wiele par stara się dopasować prezenty do nazwy rocznicy, rzeczywiście można dopatrywać się chęci zysku jubilerów.

Nazwy rocznic przywodzą na myśl przede wszystkim trwałość materiału, który jest im przypisany. Przykładowo: pierwsza – papierowa. Papier jest cienki i delikatny, łatwy do odkształcenia i ukształtowania, tak samo jak małżeństwo w pierwszym roku jego trwania, z kolei drewno nawiązujące do piątej rocznicy jest silne i trwałe. Jednak nie ma tutaj pełnego porządku – czwarta rocznica, często zwana kwiatową, wyłamuje się ze schematu – trudno określić kwiaty mianem trwałego surowca.

Które rocznice warto świętować w związku?

Tutaj panuje pełna dowolność. Można świętować co roku, można co pięć lat. Zwłaszcza na początku związku wyjątkowo chętnie obchodzimy każdą rocznicę, ale to wcale nie oznacza, że później nie możemy. Sporo osób odnosi się do tego typu świętowania dość specyficznie, tak samo jak do samej instytucji małżeństwa, ale nawet jeśli nie zależy nam, aby hucznie celebrować ten dzień, warto zrobić coś, żeby wyróżniał się spośród innych. Tak po prostu dla siebie, by uhonorować czas, który razem spędzamy. Co prawda związanie swojego życia z drugą osobą to ogromna zmiana, a także wyzwanie, ale jednocześnie ‒ prawdziwy powód do szczęścia.

Pomysły na rocznice

Rocznica może być dniem spędzonym wspólnie na kanapie podczas oglądania zdjęć, wspominania szalonych czasów pierwszych spotkań i wielkich-niewielkich sprzeczek, które dzisiaj wydają się nieważne. Jeśli jednak chcecie obdarować się prezentami albo gdzieś razem wyjść? Oto kilka pomysłów:

Restauracje – uroczysta kolacja to zawsze dobre rozwiązanie. Pyszne jedzenie, wykwintne wino, profesjonalna obsługa i Wy, pięknie ubrani i wpatrzeni w siebie ponad światłem świec… Jeśli jednak uważacie, że to oklepany sposób, są inne jedzeniowe opcje! Możecie wybrać się na przykład na śniadanie. Na co dzień pierwszy posiłek to pewnie raczej chwytana w pośpiechu kanapka zapijana mocną kawą niż spokojne rozpoczęcie dnia we dwoje. Śniadanie na mieście, w miejscu wypełnionym aromatycznym zapachem kawy, gdzie pierwsze promienie słońca nieśmiało wdzierają się przez szeroko odsłonięte okna, a na talerzu znajdują się same pyszności, których nie musieliście przygotowywać, to miła odmiana. Jeśli nie śniadania, obiady i kolacje, to może desery? Nie znam kobiety, która pogardziłaby deserem, zwłaszcza rocznicowym. Nawet gdy jest na diecie, to i tak wiadomo, że kilogramy z rocznicowych przysmaków ulatują w powietrze, po prostu znikają w przestworzach

Wyjazdy – możecie odwiedzać miejsca, które budzą w Was miłe odczucia albo tworzyć zupełnie nowe wspomnienia. Zapomniane perełki regionu, w którym mieszkacie, spontaniczny wyjazd nad morze, w góry albo za granicę – ograniczeniem jest tylko wyobraźnia i budżet 😉

Wspólne robienie czegoś albo prezent dla dwojga ‒ karnet do kina na seanse, dostęp do platformy z serialami, weekend w SPA, a może zakup super wyposażonego blendera, bo oboje uwielbiacie zdrowe jedzenie. Z bardziej aktywnych form spędzenia czasu: kurs tańca, wspólny skok w tunelu albo basen. Pomysłów jest mnóstwo ‒ macie takie same pasje? Dlaczego nie rozwijać ich wspólnie!

Wzajemne prezenty – najpopularniejsza opcja. Rocznicowe prezenty mogą odpowiadać nazwom kolejnych rocznic albo po prostu być czymś, co sprawi drugiej połówce przyjemność. Wszystko zależy od tego, czy stawiamy na przedmioty, czy raczej wspólne wspomnienia i doznania.

Warto czy nie warto?

Obchodzenie rocznic w związku dla wielu stanowi zbędny obowiązek, jednak jeśli spojrzymy na sprawę inaczej, to jest to wspólne dziękowanie sobie za to, że ktoś jest obok. Każdego roku i każdego dnia. Ten dzień nie musi obfitować w nowe doznania, nie musi oznaczać drogich wyjazdów czy też wymyślnych prezentów. Wystarczy tak zwyczajnie być i poświęcić drugiej osobie czas, którego na co dzień brakuje. Nade wszystko chodzi przecież o miłe spędzenie dnia na robieniu przyjemnych rzeczy z ukochaną osobą! A kto nie lubi robić miłych rzeczy?

Tekst: Magdalena Gitler