Viktor&Rolf – Ikona Stylu

Kochają ich Tilda Swinton, Tori Amos, Natalie Portman, Kelly Osbourne, Gwen Stefani i Rihanna. Holenderski duet modowych wizjonerów od lat zaskakuje, szokuje i zachwyca.

To prawdziwi performerzy, którym nie straszne kontrowersyjne rozwiązania czy przekraczanie granic. 

Spokojne początki szaleństwa

Dorastali na holenderskich przedmieściach. Moda zawsze była dla nich źródłem inspiracji, dzięki niej mogli oderwać się od szarej rzeczywistości. Viktor Horsting i Rolf Snoeren poznali się na studiach w Akademii Mody w Arnhem. Postanowili kontynuować znajomość i od ukończenia szkoły w 1992 roku działają jako duet zawodowy. Jeszcze w tym samym roku przenieśli się do Paryża, gdzie odbyli staż m.in. w Maison Martin Margiela. Od początku pracowali nad własnymi projektami, które zdradzały ich zamiłowanie do mody rzeźbiarskiej i eksperymentalnej.

„Prawdziwa moc płynie z wyobraźni” Viktor & Rolf

Po kilku latach paryskiego życia wrócili do Amsterdamu, który, jak mówią, mniej ich rozprasza. Patrząc na nieskrępowaną kreatywność duetu, można stwierdzić, iż była to dobra decyzja. Każdy ich pokaz to niezwykłe dzieło sztuki, balansujące na granicy spektaklu teatralnego. Zawsze opowiadają jakąś niesamowitą historię, chcą przekazywać emocje. Często wspierają ich swoim talentem zaprzyjaźnieni muzycy: Tori Amos, Roisin Murphy czy Rufus Wainwright. Nie boją się eksperymentować. Lubią przełamywać tabu. Nierzadko prezentują projekty, których po prostu nie da się nosić. Ich szalone pomysły przeszły już do historii. Tylko oni mogli założyć na barki modelek świecące konstrukcje, podłożyć im poduszki pod głowę lub osobiście ubierać je na scenie w trakcie pokazu. Za każdym razem próbują przemycić ideę w bardzo zwięzłej, konkretnej, zaskakującej formie.

Mix idealny

Obopólna sympatia, wspólne spędzanie czasu i podobne zainteresowania pozwoliły im na zgodną, wieloletnią współpracę. Zawsze podkreślają, że w każdym projekcie można zobaczyć odbicie ich samych. To odróżnia ich od reszty projektantów tworzących tylko kolejne, ładne kreacje. Dwóm szalonym artystom niełatwo było przebić się z autorską wizją w uporządkowanym świecie mody. Wiele lat zajęła im nauka poruszania się po tych trudnych ścieżkach. Udało im się jednak wypracować złoty środek, dzięki któremu genialnie łączą ekscentryczne projekty i komercję. Z powodzeniem udaje im się przemycić ideę kreacji haute couture, w których specjalizowali się na początku działalności, na łatwiejsze w użyciu ubrania prêt-à-porter. W listopadzie 2006 roku Viktor & Rolf, podobnie jak Stella McCartney czy Versace, zaprojektowali linię odzieżową dla marki H&M. Gwiazdą tej kolekcji była unikatowa suknia ślubna. Panowie nie ograniczają się jedynie do pracy z tkaninami. Od lat ogromnie popularny jest flagowy zapach Viktor & Rolf „Flower Bomb”. Obserwując ich zamiłowanie do eksploracji nowych terenów, możemy spodziewać się czegoś spektakularnego w niedalekiej przyszłości.

„Piękno jest bronią, która nie ma sobie równych” Viktor & Rolf

TEKST i OPRACOWANIE Marta Koszarek 

ZDJĘCIA Victor&Rolf  Materiaøy prasowe