Weselne dzieci

Nie tylko w czasie deszczu dzieci się nudzą – to ogólnie znana rzecz. Zaproszenie najmłodszych na uroczystości ślubno-weselne nie musi już spędzać snu z powiek. Trzeba tylko pamiętać, że maluch to nie tylko przystawka do dorosłych gości.

Jaką opiekę i atrakcje zapewnić  milusińskim podczas tej szczególnej uroczystości, żeby wszyscy byli zadowoleni?

MAŁE DYLEMATYWiele par biorących ślub boryka się z problemem, czy zapraszać rodziców z dziećmi. Decyzja ta podlega bardzo indywidualnym kwestiom i nikt nie powinien jej z góry oceniać. Trzeba jedynie unikać sytuacji, w których liczy się po cichu, że zaproszonym rodzicom może uda się zostawić pociechy w domu. Mimo naturalnego zamieszania, które szkraby zawsze ze sobą niosą, za obecnością dzieci na przyjęciach weselnych przemawia jednak wiele argumentów. Przede wszystkim wesele jest uroczystością całej rodziny, a najmłodsi też przecież do niej należą. Dzieciaki przeważnie bawią się w swoim towarzystwie, a w sytuacji gdy rodzina rozsiana jest po całym kraju (a nawet świecie) jest to dla nich jedna z niewielu okazji, żeby się poznać. Po latach będą z rozbawieniem wspominać weselne szaleństwa u wujostwa. Dorośli zazwyczaj również mają ochotę poznać rosnące pokolenie. Co by nie mówić, z dzieciakami jest zawsze dużo śmiechu i potrafią rozruszać najbardziej sztywną imprezę.


ZAPROSZENIA I OPŁATY

W jaki sposób zapraszać rodziny z dziećmi? Czy dopisywać je na zaproszeniu, czy też nie ma takiej potrzeby? Jednoznacznych odpowiedzi na te pytania nie ma. Jedni wpisują dzieci na zaproszeniu, inni uznają ich obecność za oczywistą. Zdarza się, że względy finansowe stają się ogranicznikiem i Para Młoda jest w stanie zaprosić tylko dzieci z najbliższej rodziny. W takiej sytuacji najlepiej po prostu zdać się na szczerość i jasno przedstawić sprawę. Jeśli już poruszyliśmy kwestię kosztów, okazuje się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Przy ustalaniu szczegółów możemy poruszyć sprawę menu dziecięcego, którego cena może być niższa o ponad 50% od normalnej, w zależności od miejsca. W większości lokali dzieci do 4 roku życia bawią się za darmo, a zwyczajowa górna granica wiekowa podlegająca negocjacji ceny za starsze dzieci to 13 lat. Z ową górną granicą wieku często mamy problem, jest to więc znów kwestia bardzo indywidualna. Jeśli mamy wśród najbliższych tylko jednego trzynastolatka, to trzeba się dobrze zastanowić, zanim posadzi się go solo przy stoliku pięciolatków.


SZTUKA WYBORU

Przy wyborze lokalu warto zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Przede wszystkim miejsce to powinno być przystosowane do przyjęcia w progi tych wyjątkowych gości. Najlepszym rozwiązaniem jest osobne pomieszczenie dla dzieci. Jest w nim zazwyczaj sporo miejsca i mały kącik zabaw, a często również przewijak dla tych najmniejszych z najmłodszych. Stół dziecięcy to też bardzo istotna sprawa. Zastawa powinna być zabawna i kolorowa. Warto też pamiętać, że maluchy chętniej sięgną po proste, ciekawie podane dania niż po „dorosłe”, wyrafinowane potrawy. Bardziej zasmakują im kurczakowe nuggetsy i frytki niż kaczka w pomarańczach.

GRUNT TO ZABAWA

Dzieci lubią czuć się potrzebne. Jeśli ślub odbywa się w kościele, już na początku można im znaleźć zadania do wykonania. Dziewczynki mogą sypać kwiaty, chłopcy np. nieść obrączki. Aby mieć pewność, że zabawa weselna będzie przebiegała bez zakłóceń, warto zainwestować w pomoc specjalistów, tj. animatora lub opiekunki (np. studentki pedagogiki). Ci kreatywni i pozytywnie zakręceni ludzie znajdą nieskończoną liczbę sposobów umilenia czasu małym podopiecznym. Nie ma to na celu odsunięcia dzieci od rodziców, ale zorganizowanie im czasu tak, żeby się dobrze bawiły i jednocześnie nie przeszkadzały dorosłym. Teatrzyk, wspólne śpiewanie, przebieranki, zwierzątka z balonów, salon fryzjerski, malowanie buzi, zmywalne tatuaże, czy w końcu przygotowywanie prezentów dla Pary Młodej to tylko niektóre z pomysłów. Najlepiej jeśli główni bohaterowie przyjęcia skonsultują się z opiekunami w sprawie zabaw dla swoich najmłodszych gości, podając przede wszystkim przekrój wiekowy najmłodszej grupy.


Warto pamiętać, że opieka, jaką otoczymy dzieci i co dla nich przygotujemy, przełoży się na to, jak bawić się będą pozostali uczestnicy wesela.

TEKST Marta Koszarek, Photogenica